Już jutro rozpoczyna się 68. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji (31 sierpnia - 10 września 2011). W głównym konkursie znalazł się nowy film kultowego amerykańskiego prześmiewcy, Todda Solondza - Dark Horse, jak zwykle poświęcony słabostkom amerykańskiej klasy średniej. Jego bohaterem jest trzydziestoparoletni Abe (Jordan Gelber), nadal mieszkający w rodzinnym domu, w swoim dziecinnym pokoju, wypełnionym plakatami i pamiątkowymi gadżetami z ulubionych Simpsonów. Wycofany z życia, chroniony przez nadopiekuńczą matkę (Mia Farrow), pracuje co prawda w firmie ojca (Christopher Walken), ale jego głównym zajęciem jest serfowanie po e-Bayu w poszukiwaniu cennych zabawek vintage. Szansą na zmianę jałowej egzystencji Abe okazuje się randka w ciemno, zaaranżowana na żydowskim weselu - poznaje tam Mirandę (Selma Blair). Mimo początkowego niepowodzenia udaje mu się namówić młodą kobietę na kolejne spotkanie, a nawet na przyjęcie oświadczyn. Miranda zdradzi mu wtedy sekret, który sprawi, że życie definitywnie wymknie się Abemu spod kontroli.

Todd Solondz: I suppose I just wanted to see if I could make a movie without rape, paedophilia or masturbation. I always think it's important to challenge oneself.

Selma Blair i Jordan Gelber

Todd Solondz urodził się w 1959 roku w Newark (New Jersey), w żydowskiej rodzinie i zapragnął zostać rabinem. W rezultacie zajął się pisaniem scenariuszy i reżyserią, trafiając na moment ogromnego zainteresowania kinem niezależnym w Ameryce. Zaczął realizować filmy, które kulturę amerykańską stawiają w jaskrawym świetle, ujawniającym wszystkie jej słabości, wady, śmieszności, absurdy. Każdy jego film wywołuje dyskusje m.in. z powodu kontrowersyjnych tematów, jakie porusza. Jego podejście do filmowych postaci, których nie ocenia i nie ułatwia ich oceny widzowi, nazywane bywa "talmudycznym". Sam Solondz uważa się za ateistę. Do jego najbardziej znanych filmów należą: Welcome to the Dollhouse (1995), Happiness (1998), Storytelling (2001), Palindromes (2004) i Life During Wartime (2009).