Kino zawsze reagowało na bieżące wydarzenia. Podobnie jest w USA, gdzie obraz amerykańskiej rzeczywistości znajduje odzwierciedlenie przede wszystkim w kinie dokumentalnym. Świat w dokumentach wydaje się dużo ciekawszy od tego, który pokazuje kino fabularne i telewizja.
W programie tegorocznego American Film Festival, w sekcji American Docs, pokazanych zostanie 12 najważniejszych, zdaniem organizatorów, produkcji dokumentalnych powstałych w ostatnim roku. To 12 różnych spojrzeń ukazujących oblicze Ameryki XXI wieku.
Kilka spośród nich pokazuje ogromną rolę mediów w Stanach Zjednoczonych. Jednym z przykładów niech będzie film Errola Morrisa "Tabloid" opowiadający historię Joyce McKinney, byłej Miss Wyoming, która rzekomo porwała i zgwałciła młodego mormona. Ona twierdziła, że to była wielka miłość.
W latach 70. ubiegłego wieku sprawa była głośnym skandalem obyczajowym, którym przez długi czas żyły tabloidy. Oskarżona o gwałt Joyce z dnia na dzień została celebrytką i pewnie cieszyłaby się tą sławą jeszcze długo, gdyby nie kolorowa prasa wnikająca coraz głębiej w jej życiorys i posuwająca się do coraz mniej etycznych zachowań, by zdobyć nowy pikantny materiał. Film opowiada o zaburzeniu spojrzenia na rzeczywistość i niezdolności do życia w normalnym społeczeństwie. To także historia, która ostatecznie zahacza o zagadnienia filozoficzne: czy można dotrzeć do prawdy?
"Z pierwszej strony: Rok w »New York Timesie«" - to bardziej typowa, ale też trzymająca w napięciu relacja z codziennej pracy słynnego czasopisma "The New York Times" w dobie internetu, kiedy wiadomości rozchodzą się momentalnie, ale tym trudniej sprawdzić ich wiarygodność.
Reżyser filmu Andrew Rossi spędził rok w redakcji "The New York Times" i podpatrywał działanie najsłynniejszych dziennikarzy, którzy kształtują historię świata - dziś często także za pośrednictwem blogów. Film jest nie tylko kroniką codziennej pracy dziennikarzy, ale mówi także o niełatwej sytuacji mediów papierowych w czasach internetu. Walka o czytelnika rozpoczyna się każdego ranka, podczas spotkań redakcyjnych i wywiadów, które z lubością obserwuje Rossi. Sam powstrzymuje się od komentarza, pozwala widzowi zdecydować, czy w obliczu elektronicznej rewolucji jest jeszcze miejsce dla tradycyjnego dziennikarstwa. Postacią centralną, a także przewodnikiem po niedostępnych zakamarkach redakcji popularnego dziennika, jest tu kontrowersyjny dziennikarz David Carr, cyniczny idealista i ekspert w swoim fachu.
I powiązany z tym tematem dokument (sprawiający wrażenie fabuły, ale twórcy obstają przy pokazywaniu go jako dokumentu) "Sum" (reżyseria: Henry Joost, Ariel Schulman), w którym bohater zostaje "uwiedziony" przez internet. Pewnego dnia Yaniv Schulman, brat jednego z reżyserów filmu, otrzymuje tajemniczy pakunek, w którym znajduje się obraz przypominający fotografię jego autorstwa, która ukazała się jakiś czas temu w jednej z krajowych gazet.
Z ciekawości Yaniv sprawdza w sieci, kto jest nadawcą przesyłki. Tak oto nawiązuje kontakt z Abby, kilkunastoletnią malarką o dużym talencie. Dzięki Facebookowi Yaniv poznaje też rodzinę Abby - jej matkę, ojca, brata i bardzo atrakcyjną siostrę Megan. Przyjaźń rozkwita, mimo że odległość między Nowym Jorkiem a Michigan to ponad tysiąc kilometrów. Czar pryska w momencie, kiedy okazuje się, że głos przepięknej Megan przypomina do złudzenia jedno z YouTube'owych nagrań. W słodko-gorzkim finale tej opowieści wybrzmiewa coś więcej niż tylko buńczuczna przestroga przed "diabelskim" Facebookiem. W tym filmie testowana jest nasza łatwowierność, właściwie każdego z nas, korzystającego z FB, ale być może także po prostu widzów oglądających ten film - bo znów, czy mamy szansę dowiedzieć się, gdzie jest prawda?
Trwa już internetowa sprzedaż karnetów. Pełny program 2. AFF (15 - 20 listopada) jest dostępny na stronie internetowej festiwalu. Internetowa sprzedaż biletów rozpocznie się 3 listopada, a sprzedaż w kinie Helios 10 listopada.
Roman Gutek
Gazeta Wyborcza Wrocław, 1.11.2011