starsza | lista | nowsza |
Jerry SchatzbergJerry Schatzberg
Aktualności
10 lis 12
Kamila Sławińska rozmawia z Jerrym Schatzbergiem
W dziesiejszym numerze "Wysokich Obcasów" (GW, 10.11.2012) Kamila Sławińska, autorka książki Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny i popularnego bloga, poświęconego Wielkiemu Jabłku, w którym mieszka od lat: bigapple.blox.pl, rozmawia z bohaterem tegorocznej retrospektywy i gościem 3. American Film Festival, Nowojorczykiem z krwi i kości, fotografem, właścicielem kiedyś najmodniejszego nowojorskiego klubu Ondine, reżyserem filmowym i odkrywcą talentów - Jerrym Schatzbergiem. Wypytuje go o przyjaźnie m.in. z Romanem Polańskim, Ryszardem Horowitzem, czy Adamem Holendrem, słynne sesje fotograficzne m.in. Boba Dylana, odkrycia muzyczne - Jimiego Hendrixa i aktorskie - Ala Pacino i Morgana Freemana, a także o dawny Nowy Jork i życiowe zakręty. W programie festiwalu obejrzymy filmy, o których opowiada w wywiadzie Schatzberg: Zagadka dziecka klęski, Narkomani i Cwaniak. K.S.: Dość późno zajął się pan filmem - Puzzle of a Downfall Child powstało, kiedy miał pan już ponad czterdziestkę. J.S.: Owszem - zresztą, żeby było śmieszniej, fotografować zacząłem jako 27-latek i też wszystkiego uczyłem się sam. Urodziłem się i wychowałem na nowojorskim Bronksie, gdzie moja rodzina od kilku pokoleń prowadziła sklep z futrami. Pracowałem przez jakiś czas w rodzinnej firmie, ale nie podobało mi się tam. Któregoś dnia zobaczyłem w "New York Timesie" ogłoszenie o pracy dla asystenta w studiu fotograficznym, złożyłem ofertę. Zasuwałem po 18 godzin, ucząc się wszystkiego od podstaw. Fotograf, dla którego pracowałem, pozwalał mi używać swojego studia do własnych projektów. Po pewnym czasie szło mi już na tyle dobrze, że zaczęły mnie zatrudniać takie magazyny jak "Esquire" i "Vogue". (...) K.S.: Ludzie, którzy przyjeżdżają teraz do Nowego Jorku, nie znajdują nawet śladu tego niebezpiecznego miasta, które pokazuje pan w swoich filmach. Nie tęskni pan za tym dawnym NYC? J.S.: Tamto miasto bezpowrotnie przeminęło, ale nie przeszkadza mi to. Bo taki jest właśnie Nowy Jork - zawsze się zmienia. (...) Uwielbiam Nowy Jork i nie mógłbym się z niego wyprowadzić. (...) lubię komfort tego rodzaju anonimowości, jaki tutaj mam. Jestem tu osobą znaną i nieznaną jednocześnie. Mieszkam w tym samym budynku na Upper West Side ponad 40 lat, ale do dziś nikt z sąsiadów nie wie, czym się zajmuję - mimo że dwa lata temu w "New York Timesie" był spory artykuł o mnie. Więcej uwagi poświęcają mi za to Europejczycy - miałem niedawno sporą wystawę w Londynie, dwaj młodzi niemieccy dokumentaliści chcą zrobić film o mnie. We Francji jestem prawdziwą gwiazdą - za każdym razem witają mnie tam, jakbym był Stevenem Spielbergiem.
|
Moje AFF
Strona archiwalna 4. edycji (2013 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.americanfilmfestival.pl Nawigator
październik 2013
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu:
|